31 marca 2012

Gdzie jest numer ramy w rowerze Merida

Ponieważ dużo osób próbuje wejść na bloga wyszukując to właśnie hasło (gdzie jest numer ramy w rowerze Merida) opowiem zatem:

  • W rowerze marki Merida (a przynajmniej w modelach, które widziałam) numer ramy znajduje się pod rurą podsiodłową. Innymi słowy, bo sama nie wiem czy dobrze to określiłam w poprzednim zdaniu: odwracamy rower "kołami do góry" i na złączeniu rur ramy, między pedałami powinien być wybity numer. Interesuje nas cały numer - poszczególne rowery mają unikatowe, ale zbliżone do siebie numery.

Mam nadzieję, że było lub będzie to pomocne.

19 marca 2012

1000km

Wreszcie, od mojego powrotu do Kielc oficjalnie przekroczyłam 1000km przejechanych na rowerze. Pierwsze - wakacyjne miesiące były bez licznika i GPSu więc nie kontrolowałam "osiągów". Od października i czasu zaprzyjaźnienia się z Endomondo wreszcie wiem ile kilometrów mam w nogach. Z tej okazji zamiast skromnego torcika poszłam na basen. Jeszcze tylko biegi i już będę mogła startować w triatlonie. 

17 marca 2012

Godzina dla Roweru

Plakat spolonizował Marcin Piotrowski
Uwielbiam idee Masy Krytycznej. Wyjazd raz w miesiącu na ulice i pokazanie, że się istnieje i rośnie w siłę - bajka. W Kielcach do Masy podchodzi się inaczej (co nie znaczy że gorzej) i organizuje się ją sporadycznie za to z wielką pompą. Swoistego rodzaju wypełnieniem tej pustki może być pomysł Godziny dla Roweru. Rzecz jest prosta - w określonym dniu, o określonej godzinie, ale bez określonego miejsca (tu: 20 marca 2012, godz. 18:00) osoby biorące udział w wydarzeniu po prostu wybierają się na przejażdżkę rowerową. Zresztą wszystko jest na powyższym plakacie. Zapraszam :)

15 marca 2012

Jak cię widzą tak cię piszą 1.0

Jak zapowiadałam poprzednio czas na garść przemyśleń dotyczących odbioru osób poruszających się na rowerach przez hmm wszystkich innych. W tym wypadku za wszystkich innych uznam osoby, z którymi stykam się na co dzień oraz uczestników i uczestniczki dyskusji, które mają miejsce pod niemal każdym artykułem dotyczącym rowerów. Ponieważ sprawa jest dość złożona to pisać będę o niej w kilku notkach. Dziś część pierwsza.

Na początek skala mikro, czyli osoby które znam osobiście. Zawsze, poza okresem mieszkania w Kopenhadze, moje poruszanie się na rowerze było zachowaniem dość odosobnionym. Szczególnie zimą dziwiono się, że w zasadzie wszędzie i o każdej porze wybieram się rowerem. Trzeba przyznać jednak, że z roku na rok wzrasta zrozumienie dla mojego dziwactwa, oraz że to dziwactwo współdzielę z całkiem pokaźną grupą osób. Większość znajomych uznaje mój sposób poruszania się po mieście za niegroźne dziwactwo. Część z nich przywykła już tak bardzo, że pojawienie się gdzieś przeze mnie bez roweru uznawane jest za coś niezwykłego i powodującego jednocześnie falę pytań czy aby na pewno wszystko ze mną ok. Żeby nie być gołosłowną dodam tylko, że na obronę mojej pracy magisterskiej z pedagogiki udałam się oczywiście na rowerze. Nie od dziś bowiem wiadomo, że elegancki strój, spódnica i buty na obcasie nie stanowią przeszkody w rowerowaniu: klik. Nieco inaczej sprawa ma się z moją rodziną. Do tej pory przez okrągły rok jeździłam tylko poza rodzinnymi Kielcami. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal...czy jakoś tak. Ważne, że w tym roku moja rodzina na własnej skórze przekonała się, że ja z tym jeżdżeniem 365 dni w roku to nie żartuję. Reakcje były różne. Głównie skupiono się jednak na moim stroju. Że mi zimno, że mnie przewieje, że mi zimno, że mi zimno...hmm. Podczas gdy oni zakładali na siebie kolejne warstwy ubrań i grubaśne kurtki zimowe ja w zasadzie pozostałam przy stroju jesiennym: klik, klik. Jak można się domyślać zimę przetrwałam bez odmrożeń i przeziębień. Drugim problemem dostrzeganym przez moją rodzinę była i jest kwestia bezpieczeństwa, głównie jazdy bez kasku. Tu na szczęście prosta argumentacja poparta garścią statystyk dała radę i kaskiem mnie już nie dręczą. Nadal jednak słyszę obawy dotyczące tego, że przecież wieje wiatr i mnie zdmuchnie, albo żeby jeździć może chodnikiem. Z niewiadomych przyczyn babcia, bo to głównie o niej tu mowa, odporna jest na wszelkie tłumaczenia. Kultowym pytaniem, które pojawia się w tym kontekście jest: "ale jak ty dziecko jechałaś dziś na tym rowerze"? Odpowiedź z mojej strony jest zawsze taka sama: "no wiesz, tak jak zwykle - ręce na kierownicy, nogi na pedałach i kręcimy". Na całe szczęście moja mama również jest stworzeniem rowerowym, więc przynajmniej z jej strony mam spokój. W całym tym rowerowym się przejmowaniu za przełomowy uznaję moment jakim było sprezentowanie mi na gwiazdkę rzepów ochraniających spodnie przed wkręceniem się w zębatki. Prezent idealny dla osoby jeżdżącej na rowerze w normalnym, a nie sportowym stroju. Ach rodzino - jestem z ciebie taka dumna.

Mając już po krótce omówioną skalę mikro, warto przyjrzeć się temu, co o osobach poruszających się na rowerze myślą inni uczestnicy i uczestniczki ruchu. O tym jak już wspominałam pisać będę następnym razem. Na zachętę rysunek (Raczkowskiego, jeśli się nie mylę), który zarysowuje problematykę kolejnej notki:

 

1 marca 2012

No i po rowerze...

W Kielcach z piwnicy ukradziono dzisiaj mój rower Merida. Byłabym niezwykle wdzięczna za zwrócenie uwagi czy ktoś nie próbuje jej sprzedać w całości lub samej jej ramy. Mam tu na myśli np. podejrzanego sprzedawcę rowerów na bazarze itp. Nigdy nic nie wiadomo a często skradzione rowery wywozi się do innych miast. Pod spodem wszystkie dane roweru włącznie z numerem ramy. Oczywiście sprawa zgłoszona już na policję, ale szanse na znalezienie marne. Ból tym większy, że codziennie dojeżdżam na rowerze do pracy. Z góry dziękuję za wszelką pomoc czy to w znalezieniu czy chociażby w przesłaniu dalej informacji o całym zdarzeniu.






Numer ramy: WC908667EBR

Model: Crossway TFS 400-V (rocznik 2010)
Rozmiar ramy: 48
Koła: 28
Rama: Crossway TFS-V (biała)
Amortyzator/widelec: SR NEX4610-HLO 63 lockout
Korby: FSA DynaDrive 48-36-26 CG
Kaseta: Shimano CS-HG50-9 11-32
Przerzutka przód: Shimano Deore 34.9
Przerzutka tył: Shimano Deore
Manetki: Shimano Deore rapidfire
Hamulce: V-Brake Linear
Piasta przód: Alloy QR
Piasta tył: Shimano RM30-8
Obręcze: Merida TFS-700 V-Black/CNC
Opona przednia - Maxxis Raze
Pedały: XC Alloy
Kierownica: XM Speed CEN 620 RISE
Siodło: XM Cross Sport
Sztyca: XM Speed CEN SB20 27.2
Licznik: Sigma



Na ramie Merida miała naklejkę sklepu rowerowego w Kielcach "Piątek Sport" gdzie była kupiona i serwisowana. Zamocowane do rowery były też pełne błotniki i koszyczek na bidon.

PS. A tu jeszcze link do wydarzenia na Facebooku: klik.