Wreszcie, od mojego powrotu do Kielc oficjalnie przekroczyłam 1000km przejechanych na rowerze. Pierwsze - wakacyjne miesiące były bez licznika i GPSu więc nie kontrolowałam "osiągów". Od października i czasu zaprzyjaźnienia się z Endomondo wreszcie wiem ile kilometrów mam w nogach. Z tej okazji zamiast skromnego torcika poszłam na basen. Jeszcze tylko biegi i już będę mogła startować w triatlonie.
Gratulacje, ładny wynik osiągnęłaś. Życzę kolejnych tysiączków, już na swojej Meridce.
OdpowiedzUsuńA tak jeszcze do poprzedniego postu, to szkoda, że wcześniej nie zaglądnąłem, a sam bym się wybrał i umieścił stosowany plakat u siebie. Podsyłaj mi wieści. Będę to rozpowszechniał dalej. Powodzenia.