Ponieważ świat postanowił zrobić mi psikusa i przeorganizować moją rzeczywistość wreszcie przeprowadzam się do mojego ulubionego Krakowa. Z tego właśnie powodu na głowie ostatnio miałam masę rzeczy i nie było czasu dla Rowerowej codzienności. Z tego samego zresztą powodu Święto Cykliczne zamiast na rowerze spędziłam w Polskim Busie.
Żeby Święto nie przeszło na blogu bez echa postaram się podsumować (w następnej notce) wydarzenia, które miały w jego ramach miejsce w różnych miastach. A tymczasem walizki, walizki i jeszcze raz walizki. Do zobaczenia już na krakowskich śmieszkach rowerowych.
Zdjęcie z: wolnyrower.blogspot.com |
Edit (24.06.2012): Ponieważ oczywiście jest już masa dobrych posdumowań Święta Cyklicznego to nie będę powielać bytów i wkleje tu po prostu główną stronę tego wydarzenia. Tam sobie można poklikać, poczytać i pooglądać. O właśnie tu.
Fajne zdjęcie, tylko źródło nie do końca podstawowe, bo pochodzi z wolnego roweru, a na zdjęciu jest rower mojej zony :)
OdpowiedzUsuńDo Krakowa na dłużej? Mam nadzieję że tak i zyskamy kolejnego autora opisującego ciekawe rowerowe sprawy w Krakowie :)
Może masz ochote się spotkać z innnymi "rowerowcami miejskimi" i blogerami z wolnego roweru i ibikekrk? W czwartek będziemy knuc na temat czerwcowej masy krytycznej itp, zapraszam!
Poprawione :) Gdzie w czwartek i o której?
UsuńW czwartek prawdopodobnie na białej drodze po południu. Moge napisać ci mail jak będe wiedział dokładnie o której, jeśli chcesz wpaść.
UsuńZdecydowanie wpadnę :) Mail oczywiście jest w profilu blogowym. Komentarz tu też może w sumie być - przychodzi automatycznie na maila.
Usuń17:30 w czwartek na białej drodze. Zapraszamy!
UsuńDo zobaczenia zatem!
UsuńWitamy w Krakowie! :)
OdpowiedzUsuńHubert
Czuję się zatem przywitana. Chociaż to raczej jest powrót na stare (dobre) śmieci :)
Usuń